Radni Rady Miejskiej w Łodzi mieli przyjąć uchwałę, która wraz z nowym rokiem wprowadzałaby nową taryfę przystankową w podróżach autobusami i tramwajami. Tak się nie stało. Na prośbę wiceprezydenta Tomasza Piotrowskiego ten punkt został zdjęty z porządku obrad. Kolejne podejście w grudniu.
Ponad dwa tygodnie temu na stronach Biuletynu Informacji Publicznej Urzędu Miasta Łodzi opublikowano projekt uchwały "zmieniającej uchwałę w sprawie ustalenia opłat za usługi przewozowe lokalnego transportu zbiorowego w Łodzi". Pod niewiele mówiącym tytułem
kryła się nowa taryfa przystankowa.
Wiceprezydent Piotrowski: "Chcielibyśmy dograć kilka elementów"Na dzisiejszej (19 listopada) sesji Rady Miejskiej w Łodzi radni mieli zając się wspomnianym projektem uchwały. Kwestia wprowadzenia nowej taryfy przystankowej, od ogłoszenia jej założeń 5 listopada, wywoływała żywiołową dyskusję. Jednak jej przyjęcie zdawałoby się formalnością.
Tymczasem ze strony miasta, trochę niespodziewanie, pojawił się wniosek o zdjęcie z porządku obrad dokumentu. – Chcielibyśmy dograć jeszcze kilka elementów – zaczął wiceprezydent Łodzi Tomasz Piotrowski, odpowiedzialny za transport.
I dodał: – Pojawiła się też autopoprawka ze strony państwa radnych, zresztą bardzo fajna, którą z wielką przyjemnością przeprocedujemy. Chcielibyśmy popracować jeszcze chwilkę nad cennikiem w gronie tych zainteresowanych radnych i tutaj to zaangażowanie ze strony radnych jest na tyle fajne i intensywne, że chciałbym jeszcze trochę czasu nad tym projektem popracować.
Za zdjęciem z porządku obrad głosowało 24 radnych, 1 osoba się wstrzymała a 6 radnych nie głosowało. Kolejne podejście z nową wersją uchwały – 3 grudnia.
Nowa taryfa przystankowa droższa od obecnej Wnoszenie opłaty za przejechane przystanki nie jest w Łodzi nowością. Od kilku lat funkcjonuje Open Payment System Mennicy Polskiej, gdzie wsiadając i wysiadając należało przyłożyć do terminali kartę płatniczą, a system obliczał opłatę za ilość przystanków. Minusem OPS jest możliwość zakupu biletów jedynie na kilku liniach tramwajowych oraz częste awarie terminali. To ostatnie były zresztą
powodem do rozpoczęcia prac nad nową taryfą przystankową.
W obecnym systemie za pierwszy i drugi przystanek podróżny płaci 0,90 zł (N) i 0,45 zł (U), oraz m.in. 0,30 zł (N)/0,15 zł (U) – za 3 do 7 przystanków czy 0,16 zł (N)/0,08 zł (U) – za 8 do 13 przystanków. Taryfa proponowana od 1 stycznia 2026 roku zakładała za pierwszy i drugi przystanek kwotę 1,00 zł (N) i 0,50 zł (U). Trzeci i każdy następny przystanek to 0,50 zł (N) i 0,25 zł (U). Widać więc, że wprowadzenie nowej taryfy przystankowej w Łodzi i aglomeracji łódzkiej, spowoduje wzrost opłat za przejazd. Przy pierwszych dwóch przystankach – w porównaniu do obecnych cen – będzie to podwyżka o 10 gr (N) i 5 gr (U), a przy trzech i kolejnych – o 20 gr (N) i 10 gr (U).
Kontrowersje budził też fakt, że jeżeli pasażer zapomniałby zakończyć podróż poprzez kliknięcie w aplikacji, to zapłaciłby za resztę przystanków – aż do krańcówki. W niektórych przypadkach ta kwota wynosiłaby nawet 25 zł. To więcej o ponad 18 zł niż cena biletu 80-minutowego: 6,80 zł (N)/3,40 zł (U) oraz o 7 zł więcej niż bilet 24-godziny, który kosztuje 18 zł (N) i 9 zł (U).
Wspomniana przez wiceprezydenta Tomasza Piotrowskiego autpoprawka zakładała z kolei, że we wspomnianych przypadkach, licznik zatrzymałby się na kwocie 10 zł. Nie wiadomo jednak skąd takie wyliczenie.